Bajtek 12/1987
[Reduks] Bajtek 12/1987

Wydawać się mogło, że ten numer przynajmniej od strony graficznej będzie bardzo fajny, prosty i łatwy - w końcu jest to odsłona wypełniona pracami jednego z najsłynniejszych polskich plakacistów - p. Andrzej Pągowskiego, którego afisze są ...

Zobacz stronę związaną z tym artykułem w Reduksach Try2emu
Spis treści:

GRA O JUTRO

Wanda Roszkowska|Roman Poznański

Tylko Narzędzie

Rozmowa z Andrzejem Pągowskim, grafikiem, inicjatorem powstania Studia EGA — grupy plastyków posługujących się w pracy komputerami.

Nie trzeba całkowicie przesiadać się z roweru na samochód, ponieważ rower jest zdrowszy.

— Jak się zaczęła Twoja przygoda z komputerem?

— W listopadzie zeszłego roku nawiązałem współpracę z firmą komputerową REFLEKS. Zajmowałem się reklamą firmy. Komputery napawały mnie na początku szalonym obrzydzeniem. Niemal ze współczuciem patrzyłem na ludzi siedzących przed ekranami i wpatrzonych w rzędy cyferek, tabelki, niezrozumiałe napisy.
W pewnym momencie pojawiła się karta EGA do IBM-a, która zwiększyła możliwości graficzne komputera w tworzeniu grafiki. Zobaczyłem, że przy pomocy tego urządzenia mogę rysować na ekranie. Nastąpiło to co kiedyś, gdy byłem dzieckiem i tata dał mi do ręki ołówek i czystą kartkę papieru. Biel monitora zafascynowała mnie w tym samym stopniu co biel czystej kartki.
Ponieważ nie miałem czasu, by usiąść przed komputerem i uczyć się, wspólnie z szefem REFLEKSU wpadliśmy na pomysł zorganizowania pleneru plastyczno-komputerowego. Pierwszy plener odbył się w maju tego roku, drugi we wrześniu. Nie miałem wtedy pojęcia, że powstanie z tego jakaś grupa twórcza. Bardziej zależało mi na tym, by zaprosić kilku kolegów i pokazać im możliwości, które sam niedawno odkryłem. Efektem drugiego pleneru było utworzenie Studia EGA, które REFLEKS wyposażył w sprzęt. Nazwa pochodzi oczywiście od karty graficznej do IBM.
Do Studia należą (w kolejności alfabetycznej): Witold Dybowski, Maciej Kałkus, Andrzej Pągowski, Witold Popiel i Mieczysław Wasilewski.

— Komputer w plastyce to dla Ciebie nowa jakość, czy tylko kolejne narzędzie pracy?

— Komputer jest tylko narzędziem, ale żadne z narzędzi, których używałem dotychczas, nie narzucało takich zmian w sposobie projektowania. Na papierze postawienie każdej kreski jest nieodwracalne. Jeśli postawię ją źle, nie mam możliwości wycofania się. Pracując z komputerem mogę wszystkie swoje kolejne gesty zapisywać w pamięci, śledzić i korygować proces powstawania obrazu. W ciągu jednej sekundy mogę sprawdzić, czy rysunek jest wykonany dobrą grubością linii, itd.
Inna sprawa to liternictwo. Przyznam się, że nie jest ono moją najmocniejszą stroną. Zresztą 90 procent grafików w Polsce ma te same kłopoty. Komputer pozwala korzystać z wielu krojów pisma, co daje możliwość dokonywania prób wyboru optymalnych zestawień.
Pozwala także na stuprocentową powtarzalność elementów graficznych. Można w ten sposób wykorzystywać wielokrotnie identyczny motyw bez konieczności np. fotografowania i naklejania elementów. Można wprowadzać do pamięci komputera nie tylko sam rysunek, ale także jego powiększenia, pomniejszenia, przeróżne deformacje. Przypomina to nieco zabawę klockami i nie jest możliwe do osiągnięcia — przynajmniej w takim stopniu — w żadnej innej technice.
Przy tym spełniło się jeszcze jedno moje skryte marzenie,... ja bardzo nie lubię się brudzić, a komputer daje możliwości pracy w warunkach wręcz sterylnych.

— Czy istnieją dziedziny lub tematy w sztuce, do realizacji których komputer nie może być zastosowany?

— To nie takie proste. Ostatnio zrobiłem na komputerze plakat do sztuki Szekspira. Decyzja zależy wyłącznie od autora i tego, jaki chce przekazać klimat.

— Czy Twój plakat do filmu „Bal” wykonany na komputerze byłby równie finezyjny i nastrojowy?

— Korzystam z komputera tylko do robienia tych rzeczy, które same sobie na to pozwalają. Użycie komputera do realizacji takiego tematu jak „Bal” byłoby przestępstwem.
Niektórzy zarzucają mi, że często zmieniam techniki i maniery Uważam, że tak właśnie trzeba. Technikę należy dostosować do tematu.

— Komputer — oczywiście odpowiednio zaprogramowany — potrafi reagować odpowiednio do zachowania się człowieka. Czy widzisz w tym szansę na powstanie „żywej plastyki”, mogącej dopasowywać się do nastroju i wrażliwości odbiorcy, niejako współkreowanej przez niego?

— Myślę, że należy być ostrożnym w kontaktach ze wszystkimi nowymi technikami. Przede wszystkim nie należy popadać w nieuzasadnioną fascynację. Nie trzeba całkowicie przesiadać się z roweru na samochód ponieważ... rower jest zdrowszy. Komputer może robić prawie wszystko. Zależy to od sprzętu, talentu programisty itd. Ale czy to jest takie zabawne i czy ten sposób sprawdzania wrażliwości byłby dobry? Myślę, że chyba nie.
Bardzo chętnie słucham muzyki — ostatnio z płyt kompaktowych — i niestety, słuchając nagrań najwyższej |akości nieczęsto zdarza mi się, mieć odczucia takie, jak na koncercie w filharmonii.

— Nie istnieją narzędzia doskonałe. Dotyczy to z pewnością także komputerów. Jakie ograniczenia wynikają z ich stosowania w Twojej pracy?

— Praca z komputerem to coś takiego, jakby się z „malucha” przesiąść do „mercedesa”. Wydaje nam się, że potrafimy prowadzić samochód, a jednak musimy się wszystkiego uczyć od nowa.
Ale poważnie. Nam brakuje rzeczy, które już istnieją. Korzystamy z dość prostego sprzętu i oprogramowania. Są monitory o olbrzymiej rozdzielczości, specjalistyczne komputery do tworzenia grafiki, o znacznie większych niż nasze IBM-y prędkościach przetwarzania danych. Nie łudźmy się jednak, że na Zachodzie jest to sprzęt dostępny dla każdego grafika. Tam też jest to szalenie drogie i tylko najbogatsze firmy stać na takie wyposażenie.
Największy kłopot mamy jednak z utrwalaniem naszej twórczości na papierze. Wydruki z kolorowych drukarek, rysunki z ploterów, zdjęcia z ekranu monitora, to wszystko ciągle jeszcze nie zapewnia wystarczającej palety barw. Ja stosuję paletę czarno-białą, w której kolory zastępowane są różnymi rastrami. Dzięki komputerowi mogę jakby za jednym pociągnięciem pędzla wypełnić wybraną przestrzeń dowolnym deseniem. Wszystkie moje obecne prace wykonuję techniką mieszaną. Na czarno-biały wydruk z komputera nakładam kolory w sposób tradycyjny.

— Nie masz więc zamiaru zrezygnować z farb, pędzla i palety?.

— Jest to niemożliwe. Nawet siadając przed komputerem mam obok ołówek i kartkę, na której robię sobie pierwszy szkic. Już samo poruszanie się po ekranie jest dość skomplikowane — myszką rysuje się zupełnie inaczej niż ołówkiem.

— Techniki komputerowe dają możliwość transformowania rzeczywistych obrazów, takich jak fotografia czy film, w celu stworzenia nowej jakości. Można więc sobie wyobrazić, że wiekopomne dzieła powstawać będą przez naciśnięcie kilku klawiszy. Czy jest to wizja realna?

— Trudno powiedzieć, co jest dziełem sztuki. Kreska postawiona przez uznanego artystę urasta do miana dzieła sztuki. Ta sama kreska postawiona przez kogoś innego pozostaje zwykłą kreską. Dzieła sztuki nie można więc oceniać mierząc czas jego powstawania. Liczy się to, czy potrafi ono wywołać reakcję w odbiorcy, poruszyć go. A czy będzie to pejzaż, czy maleńki kwadrat na białym tle, jest to rzecz drugorzędna.

— Ludzie pióra otrzymali komputerowe narzędzia — edytory tekstu, które poprawiają ich błędy ortograficzne, a nawet stylistyczne. Czy wyobrażasz sobie program graficzny korygujący np. błędy kompozycji obrazu?

— W tej dziedzinie nie jest to możliwe. Brak jest bowiem ściśle określonych zasad, takich choćby jak w ortografii. W malarstwie, plastyce dominującą rolę od grywa intuicja, typowo ludzkie poczucie estetyki, a tego komputer nie jest w stanie się nauczyć. Natomiast dzięki komputerowi mogę sam siebie poprawiać znacznie łatwiej.

— Czy znasz się na komputerach? To znaczy, czy wiesz „co tam jest w środku” i czy potrafisz programować?

— Nie znam się na tym i — powiem więcei — nie chcę się znać. Po prostu nie jest mi to do niczego potrzebne. Komputer traktuję tak samo jak samochód, jeśli coś nie gra — jadę do mechanika. W naszej pracowni mamy profesjonalnych informatyków, którzy w każdei chwili służą nam wszelką pomocą. Nie muszę więc zastanawiać się „co tam siedzi w środku”.

— Czy oznacza to, że niedługo wszyscy plastycy będą .korzystali z techniki komputerowej?

— Jest to niemożliwe choćby z jednego powodu — nasze państwo nie jest w stanie sponsorować wszystkim grafikom. Jedyna szansa w firmach takich jak REFLEKS. Myślę, że czas wrócić do mecenatu w najlepszym tego słowa znaczeniu. W wielu krajach mecenat sztuki prowadzą firmy zajmujące się na co dzień zupełnie czymś innym. Nie jest to działalność całkowicie bezinteresowna, a raczej lokata kapitału. Okazuje się, że na wspomaganiu artystów można nieźle zarobić.

Wanda Roszkowska, Roman Poznański

Czytaj także w dziale GRA O JUTRO
„Postanowiłem - muszę mieć komputer!”
Roman Wojciechowski - Bajtek 1/1986

Rozmowa z ADAMEM KRAUZE (lat 18) uczniem czwartej klasy Liceum Ogólnokształcącego nr LX w Warszawie, kandydatem do Młodzieżowej Akademii Umiejętności.

Postanowiłem - muszę mieć komputer!
„Czy maszyna może myśleć”
Grzegorz Onichimowski - Bajtek 2/1986

Rozmowa z Andrzejem Gogolewskim, lat 33, inżynierem elektronikiem, absolwentem Politechniki Warszawskiej, twórcą układu sterowania najnowszego polskiego robota RIMP-900, wiceprezesem Młodzieżowej Akademii Umiejętności.

„Kompromis”
Sławomir Polak, Roman Wojciechowski - Bajtek 11/1986

Rozmowa z WOJCIECHEM SZANTEREM − dyrektorem Zarządu Centralnej Składnicy Harcerskiej.

Kompromis
„Urlop z komputerem”
Grzegorz Onichimowski - Bajtek 6/1987

Rozmowa z Markiem Adamczykiem, prezesem Młodzieżowej Akademii Umiejętności, wynalazcą i racjonalizatorem z elektrowni Kozienice.

„Zawod z Perspektywą”
Grzegorz Onichimowski, Waldemar Siwiński - Bajtek 5/1987

Rozmowa z prof. Wiesławem Grudzewskim, przewodniczącym TMMT, podsekretarzem stanu w Urzędzie Postępu Naukowo- -Technicznego i Wdrożeń.

„Hobby dla inteligentnych”
Sławomir Polak, Roman Wojciechowski - Bajtek 1/1987

Rozmowa z ROLANDEM WACŁAWKIEM — wykładowcą informatyki w Śląskiej Akademii Medycznej.

„Struktura krzemu”
{doc. dr hab inż.} Andrzej Jakubowski{kierownik Zakładu Mikroelektroniki Wydziału Elektroniki PW} - Bajtek 1/1987

Podczas spotkań z Czytelnikami często padają pytania: Jakie są możliwości miniaturyzacji sprzętu komputerowego? Jakie są granice integracji układów scalonych? Aby udzielić na nie odpowiedzi poprosiliśmy doc. doktora hab inżyniera Andrzeja Jakubowskiego, o udostępnienie nam fragmentów wykładu inauguracyjnego na ten temat, wygłoszonego przez niego podczas uroczystego otwarcia roku akademickiego 1986/87 na Wydziale Elektroniki Politechniki Warszawskiej.

„Kluby Komputerowe”
Roman Poznański - Bajtek 3/1985

Pierwszym w Polsce klubem mikrokomputerowym był ABAKUS. Powstał on na początku 1983 roku w Warszawie, a jego założycielem był Leszek Wilk, obecny prezes klubu. Leszek przekazał na ten cel swój prywatny sprzęt, zresztą do dzisiaj klub pracuje prawie wyłącznie na sprzęcie ofiarowanym przez niego.

„Tylko Narzędzie”
Wanda Roszkowska, Roman Poznański - Bajtek 12/1987

Rozmowa z Andrzejem Pągowskim, grafikiem, inicjatorem powstania Studia EGA — grupy plastyków posługujących się w pracy komputerami.

„Mecenas”
Grzegorz Onichimowski, Kazimierz Treger - Bajtek 4/1988

Rozmowa z Mirosławem Madejskim, przewodniczącym Rady Fundatorów fundacji „Pomoc Dzieciom”, szefem „Refleksu”.

„Kreowanie Bytów”
Wanda Roszkowska, Roman Poznański - Bajtek 1/1988

Rozmowa z prof. dr. hab. inż. Ryszardem Tadeusiewiczem, kierownikiem  Zakładu Biocybernetyki Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie.

„Piętno Osobowości”
Franciszek Penczek - Bajtek 5/1988

Rozmowa z inż. Jackiem Sobczykiem, współwłaścicielem firmy "Cyfronex".

„Jesteśmy firmą bez granic”
Grzegorz Onichimowski - Bajtek 3/1988

Rozmowa z Gaudenzem M. Juon, dyrektorem marketingu i sprzedaży koncernu „Star” na Europę, Bliski Wschód i Afrykę oraz Christophe J. Musiałem, dyrektorem handlowym „Stara” na Europę.

Jesteśmy firmą bez granic
„Stawiam na elektronikę!”
Roman Wojciechowski - Bajtek 3-4/1986

Rozmowa z PIOTREM STĘPNIEM uczniem VII klasy Szkoły Podstawowej nr 209 w Warszawie, stypendystą Krajowego Funduszu na Rzecz Dzieci, uczestnikiem Pracowni Podstaw Informatyki Pałacu Kultury i Nauki.

Stawiam na elektronikę!
„Do Rzeszowa przez Atlantę”
Grzegorz Onicimowski - Bajtek 3-4/1986

Rezerwując bilet lotniczy w kasie PLL „LOT”, widzimy, jak na klawiaturze komputerowego terminala „panienka z okienka” wystukuje trasę, dzień, otrzymuje informację o wolnych miejscach, wpisuje dane klienta i za chwilę otrzymujemy już numer rezerwacji. Na pozór zatem, każdy z nas może zetknąć się z LOT–owską informatyką. Tyle, że terminal komputerowy pełni tu rolę wyłącznie teleksu.

„Optymista”
Roman Wojciechowski - Bajtek 5-6/1986

Rozmowa z Andrzejem Wojciechowskim, konstruktorem w Zakładach Urządzeń Komputerowych „MERA-ELZAB”, zdobywcą I miejsca w Turnieju Młodych Mistrzów Techniki w woj. katowickim za opracowanie „Zmniejszenia wsadu pamięci EPROM 2716 do monitorów 7953 NCH/7209”.

„Ostatni dzwonek”
Sławomir Polak, Roman Wojciechowski - Bajtek 7/1986

Rozmowa z WŁODZIMIERZEM NATORFEM, nauczycielem fizyki w IX Liceum Ogólnokształcącym im. Klementyny Hoffmanowej w Warszawie, członkiem zespołu doradczego przy Ministrze Oświaty i Wychowania do spraw Edukacji.

„Eskimosi w TV”
Sławomir Polak, Piotr Radziszewski - Bajtek 8/1986

Rozmowa z Tomaszem Pyciem, dziennikarzem telewizyjnym, autorem programu “Spektrum”

„Start. Komputery — nareszcie w szkole?”
Sławomir Polak, Roman Wojciechowski - Bajtek 9/1986

Rozmowa z doc. dr hab. Stanisławem Waligórskim, Członkiem Prezydium Zarządu Głównego PTI, przewodniczącym zespołu, który opracował program przedmiotu “elementy informatyki”.

„Z dwóch stron katedry”
Sławomir Polak, Roman Wojciechowski - Bajtek 10/1986

Rozmowa z Norbertem Krzakiem −beanem Wydziału Elektroniki Politechniki Warszawskiej −kierunek informatyka.

„Myślące odkurzacze”
Roman Wojciechowski - Bajtek 12/1986

Rozmowa z doc. dr hab. Adamem Borkowskim z pracowni Systemów Adaptacyjnych Ośrodka Rozwoju Techniki Instytutu Podstawowych Problemów Techniki PAN.

Myślące odkurzacze
„Uwaga Wirus!”
Janusz Jarmoch - Bajtek 11/1988

Jeszcze do niedawna pojęcie „wirus" kojarzyło się nam głównie z epidemią grypy, która prawie każdej zimy daje się we znaki setkom tysięcy ludzi. Niestety, słowo to weszło również do języka komputerowego. Określa się nim groźną plagę, która — szybko się rozprzestrzenia i bardzo dokucza użytkownikom komputerów.  

„Sonda Bajtka: Na Pirackiej Fali”

Czy kopiując od kolegi grę miałeś kiedyś wrażenie, że dopuszczasz się nieuczciwości? Jeśli nie, zapraszamy do lektury sondy "Bajtka" poświęconej prawnym aspektom obrotu softwarem w Polsce i ich konsekwencjom.    

„Rzemieślnicy i naukowcy”
Krzysztof Małecki, Grzegorz Onichimowski - Bajtek 10/1988

Rozmowa z doc. Janem Madeyem, dyrektorem Instytutu Informatyki Uniwersytetu Warszawskiego.

„Flety dla pastuszków”
Franciszek Penczek - Bajtek 8/1988

rozmowa z Wojciechem Mannem, dziennikarzem muzycznym

„Muzyka własna, nuty komputera”
Kazimierz Treger - Bajtek 2/1988

Rozmowa z kompozytorem i muzykiem — Krzysztofem Sadowskim

„Komputerze — wszystkiego najlepszego”
Grzegorz Onichimowski - Bajtek 2/1988

Nie będziemy drugą Japonia. Nie zapowiada sie nawet byśmy mieli ambicje i możliwości stać sie drugim Tajwanem — przynajmniej, jeśli wziąć pod uwagę rolę, jak w gospodarce obu krajów zamierza powierzyć sie informatyce i przemysłowi produkującemu na jej potrzeby. Dla nas oznacza to. że długo jeszcze w "Bajtku" nie pojawia sie klany komputerów o nazwach bardziej swojskich niż "Atari" czy "Commodore".

„Hazardziści”
Grzegorz Onichimowski - Bajtek 3/1987

Rozmowa z prof. Andrzejem Kajetanem Wróblewskim — dziekanem Wydziału Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego oraz dr. hab. Ryszardem Kutnerem i dr. Romanem Szwedem — organizatorami specjalności „fizyka komputerowa” na tym wydziale.

„Bliżej świata?”
Waldemar Siwiński - Bajtek 4/1989

Rozmowa z doc. dr hab. Lechem Zacherem kierownikiem Zespołu Cybernetyki Politycznej i Prognozowania w Międzyuczelnianym Instytucie Nauk Politycznych UMCS.