No i w końcu jest  - kolejny zreduksowany numer Batjka z roku Anno Domini 1987, w środku bez większych niespodzianek, no może oprócz sporego odbica się działu ATARI - począwszy od kobyły W. Zientary "Symulator 6502", pozwalający na śledzenie wykonywanego kodu, aż do krótkiej recenzji Star Raider II lub jak to woli The Last Starfigter na Atari - gry, która koło Rescues of Faractalus, Eidolon czy pierwszej części Star Raider należy do świętych gier na ten mikrokomputer, CPC jak zwykle brylował artykułami, plus listingiem prościutkiej gry węże, a w dziale Commodore można było wklepać listing słownika językowego. Na domiar złego, jest to pierwszy numer, w którum gremialnie skupiono się nad rozwiązaniem problemu przepisywaniu listingów - i kod w dziale ATARI, i w Commodore » więcej

No i w końcu się pojawił... numer, którego w sumie miało już nie być, bo im nowsze numery Bajtka tym lepiej było i z drukiem, i z jakością tego, co pozostało do czasów obecnych - jednak z bardziej lub mniej absurdalnych przyczyn postanowiłem go dokończyć. Sam numer w skali sentymentów nigdy nie był wybitny - może przez gry, które były opisywane - Sorcery w tamtych czasach nie mógł mnie do siebie przekonać (... bo nie miałem AMSTRADA, a na CPC gra i dzisiaj daję całkiem niezłą przyjemność... na ZX Spectrum to całkowicie inna gra), a może przez parę godzin ślęczenia nad kodem Nessie aby w efekcie postrzelać do węża przemierzającego nieprzerwanie zielony ekran Neptuna 156b podpiętego do ATARI130XE (mój pierwszy osobisty mikrokomputer nabyty bodajże w '88 roku), nawet artykuł o » więcej

Niektóre rzeczy zawsze mają pod górę - to najbardziej trywialne ze stwierdzeń najlepiej określa prędkość prac jakie towarzyszyły powstawaniu Bajtka 12/1986. Miało być w miarę prosto i przyjemnie, no może trochę bardziej ambitnie chciałem podejść do tematu, bo 12/1986 na to zasługiwał i chyba trochę przeceniłem rzeczywistość. Pierwszy peszek - padł plik inDesigna, sam z siebie, w żaden sposób mu nie pomagałem, trochę mnie to zniesmaczyło ale w końcu, te 60 procent artków w miarę  oczyszczonych i ustawionych można w końcu powtórzyć... można jeśli ma się na to czas i ochotę. Ochota się znalazła z czasem gorzej - i tak minęło pół roku;) Drugi peszek - w cudownych okolicznościach przyrody swój długi i bolesny żywot zakończył mój HDD zabierając ze » więcej

Z westchnieniem ulgi oddaje Wam kolejny numer zreduksowanego Bajtka - w końcu znalazłem na tyle dłuższą chwilę żeby zebrać, jak zwykle, prawie skończone już materiały i wrzucić w jednego PDF'a. Nie jest to najlepszy reduks jaki do tej pory się ukazał, nie jest to również najgorszy - jednak patrząc na jakość materiałów - brak dobrej jakości fotografii (nie znalazłem nic godnego uwagi jeśli chodzi o komputery ICL, nie mówiąc już o okładce, która prawdopodobnie tym razem pochodzi z materiałów promocyjnych BaltExpo), czy też brak fizycznej możliwości sprawdzenia listingów (gro dotyczy obsługi peryferiów - jeśli nie magnetofonu, to znów drukarki) wymusiły na mnie cofnięcie wersji tego reduksu do 0.2 z planowanego 0.4. Cóż, może kiedyś przez wypadek uda mi się » więcej

I znowu czas jaki dzieli kolejne reduksy jest naprawdę znaczny - ostatni numer pojawił się w styczniu tego roku, ten 9 miesięscy później - ot, przynajmniej dla mnie czas nieubłaganie przyśpieszył i po prostu brakuje go na drobne przyjemności a co dopiero na porządną pracę nad reduksami. Jednak jak to mówią w pewnym kabarecie "... idziem cały czas do przodu..." i tak numer dziesiąty Bajtka jest gotowy do pobrania. Sam w sobie numer był niespecjalny, przynajmniej dla mnie nie wnosił on nic takiego, co po latach mogło być powodem sentymentu, no może oprócz mapy do Spectrumowskiej gry "Movie", której opis z Komputera (zawarty w dziale Peek&Pokes i składający się z paru zdań plus screen) zrobił na mnie większe wrażenie niż kolumna Bajtka, jednak bez mapy ani rusz;P. Skoro » więcej

To był najdłużej reduksowany numer - ba, nie przez jakieś niesamowite skomplikowanie numeru tylko chroniczny brak czasu jaki mnie dopadł w AD2013 - praca, rodzina, dom... niestety proza życia to największy kat wszelkiej maści dodatkowych zajęć, jak na złość mapka do Panama Joe została uszkodzona podczas zapisu i musiałem ją jeszcze raz przerysowywać - po prostu... życie. Ale w końcu się udało i możemy skupić się nad przeglądem numeru sprzed prawie 28 lat, w międzyczasie wyrosło nam już całkiem nowe pokolenie, które o "Bajtku" nawet nie miało prawa usłyszeć:).  Co w środku Jedna z najprostszych okładek do Bajtka, bo wiadomo skąd pochodziła grafika... ot, wcześniej został opisany francuski "Tilt", wystarczyło po niego sięgnąć i... Sporo całkiem przyjemnej publicystyki - » więcej

Na dobry początek roku udostępniam kolejny reduks Bajtka - tym razem numeru 8 z 1986 roku. Przyznaję, że tym razem makietę trochę przetrzymałem - powód, wiedząc, że pojawi się artykuł w Poligamii poświęcony reduksom zdecydowałem, że pojawi się on po jego publikacji. Stąd też, pomimo moich wcześniejszych deklaracji, że nowe reduksy będą w jakimś stopniu odpłatne, postanowiłem, że jeszcze ten numer będzie całkowicie darmowy. Byłoby to nie fair w stosunku do osób, które po raz pierwszy trafiły na łamy reduksów. Pozwoliłem sobie jednak dość topornie zaznaczyć, że projekt wymaga zastrzyku gotówki - i dotacje nawet 5 zł są jak najmilej widziane. Co w środku Bajtek 8/1986 - Okładka Numer "ósmy", tak jak zresztą "siódemka" nie należy do jakiś » więcej

Wreszcie postanowiłem zakończyć pracę nad nowym reduksem Bajtka 7/1986, numerem, którego udało mi się przetrzymać przed publikacją ładnych parę miesięcy, a wszystko to przez mapę do "Trzech tygodni w raju", która sprawiała sporo problemów, a przez pracę nad nią z "doskoku" jest potwornie niespójna graficznie. Dodatkowo gdzieś pod drodze padł plik źródłowy na warstwach, co było dodatkowym pretekstem aby wrzucić  ją tak jak obecnie wygląda, kwitując "Jest jak jest, lepiej nie będzie". Cała reszta materiału była gotowa... pod koniec kwietnia i czekała cierpliwie aż strona 16 i 17 w końcu zapełni się jakąkolwiek treścią. Numer 7 rozpoczyna cykl trzech numerów, które szczerze mówiąc nigdy mnie nie urzekł, oczywiście w numerach » więcej

Kolejny numer reduksu do pobrania, niestety z paroma niedociągnięciami, które mam nadzieję uda mi się zwalczyć w wyższych wersjach. Bajtek 5 - 6 to przede wszystkim numer poświęcony AMSTRADOWI, oprócz charakterystyki CPC464, znajdziemy w nim pierwsze listingi na tą naprawdę ciekawą i potwornie niedocenioną konstrukcję z lat osiemdziesiątych.  

Z przyjemnością oddaje w Wasze ręce kolejny numer poprawionego Bajtka, który oryginalnie ukazał się gdzieś w połowie 1986 roku, a teraz dzięki sumie ładnych parudziesięciu godzin, ponownie przeskładany i z poprawionymi listingami może znów zostać przeczytany. To był czasowo jeden z najdłużej składanych numerów reduksu (cykl wydawniczy trwał bagatelka 3 miesiące z kawałkiem) i nie wynikało to z jakiegoś nadmiernego skomplikowania tekstów lub ze złej jakości skanów  - problemem okazały się błędy w listingu TurboManiaca i Pętli, oba jednak zostały w końcu poprawione i działają. Nie obyło się i tym razem bez akcji czysto detektywistycznych - jedną z największych porażek "Bajtka", był dział "Tylko dla przedszkolaków" prawie każdy artykuł jaki » więcej

I stało się. Skończywszy zeszytowe numery Bajtka, wreszcie usiadłem nad tymi, które znają zapewne wszyscy, którzy mieli to szczęście/nieszczęście urodzić się na tyle wcześnie aby odnotować pojawienie się czegoś zupełnie innego w kiosku "Ruchu" - kolorowego, dużego i poświęconego czemuś tak elektryzującemu jak komputery. Numer pierwszy z roku 1986 to całkowity skok jakościowy - lepszy papier i większy format. To samo z reduksem, wersja 0.5 już do pobrania;) Zapraszam wszystkich zainteresowanych tematem na stronę projektu

Multiemulator Pantheon, autorstwa  Bostjana 'Grandy' Grandoveca  zaktualizowano zastrzykiem gier dla ATARI XE/XL, dodano również obsługę gier wielodyskowych. Pantheon posiada własną bazę tytułów, co z jednej strony ogranicza nas go gry tylko przez niego oferowane, z drugiej zaś strony uwalnia nas od poszukiwania oryginalnych dumpów. Numer wersji jest również informacją o tym, z jaką bazą tytułów program sobie radzi...  

Toni Wilen opublikował nową  testową wersję WinUAE - najbardziej dopieszczonego emulatora całej rodziny komputerów Commodore Amiga. W sumie z ostrym przytupem, bo zazwyczaj wersja final i kolejna seria beta dzieliło ładnych parę tygodni. Ostatnia pełna  wersja emulatora to WinUAE 4.10.1