Lata osiemdziesiąte, a w zasadzie środek to kulminacyjny moment, w którym Konowicz czułby się jak u siebie - nie było niczego, a jeśli już było to albo mało, albo potwornie podłej jakości. To samo tyczy się papieru, na którym drukowano magazyny, plaga czegoś o jakości papieru toaletowego i dotknęła "Bajtka" i "Komputera", nawet "Fantastyka" cierpiała w szarości makulatury.
Komputer nr 5/1986 był wydrukowany na szarym, podłym papierze - całkowicie nieadekwatnie do jego zawartości;) W tym właśnie numerze pojawiła się recenzja dwóch bardzo przyjemnych tytułów na ZX Spectrum - Robin of the Wood i Tomahawk, jeśli ten pierwszy zdobył mnie miłą grafiką i przede wszystkim świetną muzyką na spektrumowskim "bzyczku" (plus oczywiście nawiązania do Legend), tak po Tomahawka sięgnąłem już na Atari - świetny symulator śmigłowca wybijał się i realistyką, i grywalnością. Wektorowa grafika jakoś wybitnie nie raziła, klawiszologia nie dobijała tak jak w wypadku "Super Huey", lot był znacznie bardziej pasjonujący niż w wypadku Flight Simulator II czy Solo Flight.
Warto więc odkurzyć te dwie strony Komputera, żeby zobaczyć jak mógłby wyglądać ten numer wydrukowany na porządnej klasie papieru. Przy okazji warto zwrócić uwagę na zdjęcie do artykułu - przez większość swojego życia byłem przekonany, że wykorzystano nieoryginalną grafikę, być może coś związanego z "Błękitnym gromem". W szarości fotografii czaiły się czarne bloki, wskazujące, że tło musiało być miejskie. A tu proszę...
Fotka to prawdopodbnie kopia grafiki, z któregoś z magazynu ze skrzętnie naniesionymi korektami - dwa czarne bloki służyły do ukrycia prawdopodbnie napisów, a nie były zarysami budowli;)
Pobierz wersję źródłową
Poniżej znajduje się wersja źródłowa dokumentu, który został przetworzony na wersję elektroniczną - te pliki stanowiły najczęściej wyjście do dalszej pracy nad zamieszczonym reduksem
Pliki publiczne
Poniżej znajduje się publiczna wersja poprawionego magazynu. Nie wymaga ona żadnych dodatkowych działań.