Megadev stworzyło "coś", co już na pierwszy rzut oka krzyczy - przeportujcie mnie na ośmiobitowy sprzęt - wyglądam dokładnie tak, że będe do niego jak ulał pasował, ciekawe czy komuś będzie się chciało to zrobić.
Czemu? Bo warto, gra jest prościutką platformówką, w której przyjdzie nam toczyć wieczną walkę z upływającym czasem, zmierzając ciągle w dół, schodząc piętro, po piętrze w dół i nie mając zielonego pojęcia czy kiedykolwiek osiągniemy kres tej zabawy:).
Po drodze napotkamy stada przeciwników, które w najprostszym przypadku bezwiednie włóczą się po pięterku, a w najgorszym będą nas chciały ubić z broni dalekiego zasięgu:) Bohater jednak do pacyfistów nie należy i z radością przyjdzie nam likwidować kolejnego przeciwnika za pomocą miecza, gwiazdek i bomb, które na równi dadzą odpocząć i tytułowym martwym ninją i ich pomocnikom - plującym żabom, strzelającym lisom (??? - odgłos brzmi bardziej po kociemu;)) i innym śmiercionośmym przeszkadzajkom.
Może przez swoją prostotę, a może przez klimat gra jest warta zagrania - koniecznie jednak należy zrezygnować z jej odpalenia jeśli zależy nam na czasie, wciąga niemiłosiernie:)