Poświęcamy temu tematowi główną pozycję w numerze, ale — sądząc po kolejnych doniesieniach o rozprzestrzenianiu się epidemii — na tym tematu z pewnością nie wyczerpiemy. Wszystko wskazuje więc na to, że problematyka wirusów komputerowych zagości u nas na stałe.
Kolejnym komputerowym tematem miesiąca jest fiasko misji „Fobosa 1". Napisałem że jest to temat komputerowy, a nie kosmiczny, gdyż to właśnie nieuwaga programisty zadecydowała o utracie łączności z unikalnym statkiem kosmicznym. O misji „Fobos" pisaliśmy już na lamach „Bajtka" dwukrotnie i to piórem najlepszym z możliwych, bo Jurija Zajcewa z Instytutu Badań Kosmicznych w Moskwie. I dla nas, i zapewne dla Jurija, utrata łączności z „Fobosem 1" jest wielką stratą. Pouczające jest wyjaśnienie, jak do tego doszło.
Otóż, jak wyjaśnił akademik Ronald Sagdiejew. dyrektor Instytutu Badań Kosmicznych w Moskwie, podczas każdego seansu łączności, z ośrodka kierowania lotem wysyłano do „Fobosa 1" zestaw komend, odpowiadający wielu stronicom tekstu. Komendy te były przyjmowane przez pokładowy komputer, sterujący wszystkimi urządzeniami statku.
1 września br. „Fobos 1" nie odpowiedział na wezwanie z Ziemi. Nie udało się też uzyskać łączności podczas wielokrotnie ponawianych prób. Przeanalizowano więc dokładnie treść oraz kolejność komend i instrukcji wysyłanych do „Fobosa 1" przed 1 września. Okazało się, że w jednej z instrukcji „zgubiono" jedną literę, w rezultacie czego komputer sformułował błędną komendę wyłączenia systemu zapewniającego orientację przestrzenną stacji. O dalszym przebiegu wydarzeń można sądzić na podstawie badań symulacyjnych: „Fobos I" powoli zmieniał swe położenie, aż w pewnym momencie jego baterie słoneczne odwróciły się całkowicie od Słońca i — pozbawiona energii elektrycznej — stacja zamarła...
Przekonujemy stale na łamach „Bajtka" młodych adeptów informatyki o konieczności przestrzegania podstawowych rygorów przy pisaniu programów. Oto macie jeszcze jeden przekonujący dowód, do czego może doprowadzić niechlujstwo i brak uwagi programisty! Całe szczęście, że radzieccy badacze kosmosu mają zwyczaj wysyłać w każdą misję dwa bliźniacze statki. „Fobos 2" czuje się bowiem dobrze, utrzymuje stałą łączność z Ziemią i — jeśłi nie zajdą nieprzewidziane okoliczności — w połowie 1989 roku rozpocznie wykonywanie finałowej części swej unikalnej misji!
Natomiast w sierpniu 1990 roku — to już wiadomość z innej beczki — rozpocznie się w Londynie pierwsza Olimpiada Gier Komputerowych. Olimpiada rozgrywana będzie w 20 konkurencjach, przy czym główną z nich będą szachy. Nie rozstrzygnięto jeszcze na czyich szyjach zawisną złote medale zwycięzców, gdyż w olimpijskie szranki staną minikomputery. Ludzie będą tylko przesuwać pionki — ściśle według wskazań komputerów — na planszach dla publiczności. Najlepsi spece już przystąpili do pisania olimpijskich programów... Czyj software okaże się najlepszy? Kto wygra? To dopiero będą emocje!
Emocje towarzyszyć będą również uczestnikom pierwszej Ogólnopolskiej Olimpiady Komputerowej, którą organizuje „Teleekspres" oraz redakcja „Bajtka". Mogą mieć swoją olimpiadę poloniści, chemicy czy matematycy - - to dlaczego mieliby jej nie mieć komputerowcy? Ponieważ wydawanie „Bajtka" twa stosunkowo długo, więc bliższych informacji o naszej olimpiadzie szukajcie w „Sztandarze Młodych". Włączajcie też telewizor o 17.15... I szykujcie swoje szare komórki!
A co mają robić Ci, którzy są jeszcze za słabi do olimpijskich pojedynków? Proszę bardzo, dła nich też mamy propozycję nie do odrzucenia: już wkrótce ukaże się w kioskach „Ruchu" specjalne wydanie ..Bajtka" przeznaczone tylko dla początkujących. Zachęcamy do lektury nawet tych, którzy jeszcze o komputerach i informatyce nie mają zielonego pojęcia. Każdy musiał przecież kiedyś zacząć!
Waldemar Siwiński