Centrum Obliczeniowe i Gryzonie czyli Amiga

Ten nieco szokujący tytuł odnosi się do nowego produktu firmy Commodore, komputera AMIGA.

Na początek kilka danych technicznych. Komputer oparty jest na mikroprocesorze Motorola MC 68000, o strukturze 16/32 bitowej i szybkości zegara 7.8 MHz. Pamięć RAM 256 - 512 KB (zależnie od ceny), rozszerzalna do 8 MB. Wbudowana stacja dysków 3.5" o pojemności 880 KB, możliwość dołączenia w sumie czterech stacji dysków. Hard disk — na życzenie. Mało tego, AMIGA posiada w swym wnętrzu trzy specjalizowane procesory, pieszczotliwie nazwane Agnes, Daphne i Portia, zajmujące się grafiką, animacją, dźwiękiem, portami we/wy i czym tylko jeszcze się da, pozostawiając głównemu procesorowi praktycznie tylko obliczenia. Dzięki takiemu rozwiązaniu AMIGA jest jednym z najszybszych dostępnych komputerów — potrafi np. przetwarzać sygnał wizyjny w czasie rzeczywistym! Skoro już mowa o grafice: jest to jedna z mocnych stron tego komputera.

Rozdzielczość ekranu graficznego wynosi od 320 x 200 pkt. do 640 x 400 pkt., przy 4096 kolorach, co najciekawsze, możliwych do jednoczesnego otrzymania na ekranie! Poza grafiką o niewiarygodnej jakości (patrz zamieszczone zdjęcia) AMIGA pozwala nam definiować znane ze starszych modeli „duszki" (sprites), tyle że ich ilość i wielkość nie podlega już takim ograniczeniom, jak kiedyś. Duszków jest teoretycznie 8, ale w rzeczywistości możemy na ekranie zobaczyć dowolną ich liczbę.

Jeśli jednak ktoś nie interesuje się grafiką, AMIGA oferuje doskonały tryb tekstowy (80 znaków * 25 wierszy) oraz ogromne możliwości dźwiękowe. Cztery kanały cyfrowe syntezatora pozwalają tworzyć dowolne dźwięki, bez żadnych ograniczeń. Można odtwarzać muzykę przesłaną cyfrowo z Compact-Disku, można generować doskonale brzmiącą ludzką mowę, można imitować instrumenty lub orkiestry, można wreszcie wprowadzić do pamięci komputera cyfrowy zapis dowolnej muzyki, korzystając z wbudowanego wejścia analogowo-cyfrowego (tzw. digitizer). Wyjście dźwiękowe komputera jest oczywiście stereofoniczne.

System operacyjny AMIGI, bardzo podobny do znanego systemu UNIX, należy do grupy systemów wielozadaniowych (multitasking), co oznacza, że komputer może wykonywać (pozornie) wiele programów naraz. W przypadku AMIGI można np. polecić komputerowi pracę z bazą danych, połączenie telefoniczne z inną bazą danych, obliczenie rocznego budżetu, sortowanie zapisów na dysku, drukowanie listów i kontrolę domowych urządzeń elektrycznych, a na wyniki jego pracy poczekać, uprzyjemniając sobie czas grą w szachy (z komputerem) i słuchaniem muzyki (z komputera).

Wszystkie te możliwości są szokujące, ale czytelnik zapewne spyta: ile lat trzeba uczyć się obstugi AMIGI? Odpowiedź jest niespodziewana, ani chwili. No, może kilka chwil. AMIGA została skonstruowana jako komputer "przyjazny", jej ekran do złudzenia przypomina ATARI 520 czy Macintosha, wyświetlając tekst w systemie "okien" i przyjmując rozkazy na drodze wskazywania ikon. Wyboru dokonujemy poruszając "myszką" — stąd te gryzonie w tytule. Dla przykładu zajmijmy się sprawą zegara. Już w starym, dobrym C-64 użytkownik miał dostęp do zmiennej systemowej, przechowującej zegar czasu rzeczywistego. Wystarczyło napisać PRINT TI$ i na ekranie pokazywało się sześć cyferek odpowiadających godzinom, minutom i sekundom. W przypadku AMIGI zamiast TI$ mamy po prostu rysunek tarczy zegara, który można powiększyć, pomniejszyć, umieścić w dowolnym miejscu, zmienić kształt, powielić lub schować. Wszystkie operacje ze strony użytkownika sprowadzają się do poruszania "myszą" i naciskania klawisza w jej obudowie. Po prostu to, co w starszych komputerach było celem samym w sobie (jak choćby ów graficzny zegar), w nowszych jest jedną ze standardowych funkcji.

Możliwości to jednak mało, trzeba umieć je wykorzystać, czyli mieć oprogramowanie. Powstało już sporo programów dla AMIGI, zarówno użytkowych, jak i rozrywkowych. Dostępne są programy graficzne, muzyczne, języki programowania oraz — co najciekawsze — symulator IBM PC, pozwalający używać na AMIDZE setki programów stworzonych dla tego standardu. Jednym z ciekawszych jest program WORKBENCH, podobny w działaniu do systemu GEOS dla C-64. Program ten pozwala użytkownikowi kompletnie nie znającemu zasad programowania w pełny i efektywny sposób wykorzystywać ogromne możliwości komputera, posługując się — jak zwykle — tylko "myszką".

AMIGA nie jest jednak wolna od wad. Nad stworzeniem systemu operacyjnego "INTUITION", który kontroluje pracę komputera, pracowało ok. 150 osób. Spowodowało to powstanie kilku błędów, które systematycznie poprawiane, dały w efekcie brak stuprocentowej kompatybilności między pierwszymi modelami. Niezrozumiały jest też długi czas dostępu do katalogu dysku — przy organizacji wewnętrznej komputera z użyciem 25 kanałów DMA czas ten powinien być niezauważalnie krótki. Trzecią wadą jest cena — podstawowa konfiguracja składająca się z komputera z wbudowaną stacją dysków 3.5" oraz monitora kolorowego kosztuje ponad 1000$. Panuje jednak powszechne przekonanie, iż o ile firma Commodore nie zaprzepaści kolejnej szansy, AMIGA ma przed sobą świetlaną przyszłość, stanowiąc nowy standard w grupie komputerów osobistych.

Na zakończenie interesująca wiadomość dla wszystkich posiadaczy AMIGI — ursynowski klub MANIAK od listopada 1986 roku rozszerzył swoją działalność o ten model, zapraszając do współpracy wszystkich zainteresowanych. „Na składzie" jest m.in. programowy symulator IBM.

M.S.