Bity zamiast czcionek

Gdyby Gutenberg dwadzieścia lat temu zwiedzał przeciętną drukarnię gazetową, w pierwszej chwili złapałby się za głowę z powodu natłoku ludzi i urządzeń, hałasu oraz tempa maszyn drukarskich. Ale po pewnym czasie stwierdziłby z satysfakcją, że od pięciuset lat — gdy rozpowszechnił swój wynalazek — nie zmieniły się zasady druku wypukłego. Ale dwadzieścia lat temu nie było w drukarniach komputerów.

Właśnie „Bajtek”, drukowany w Prasowych Zakładach Graficznych RSW „Prasa-Książka-Ruch” w Ciechanowie, powstaje przy pomocy najnowocześniejszych technik skomputeryzowanego fotoskładu.

Najpierw maszynopis (na przykład tego artykułu) trafia na stanowisko operatora monitora ekranowego (właściwie operatorki, gdyż na tych stanowiskach pracują prawie wyłącznie kobiety). W systemie SKIT pracuje pięc takich stanowisk. Jednostką sterującą jest system polskiej produkcji z pamięcią SP45DE. Na stanowiskach korektorki ekranowej odbywa się kodowanie tekstu oraz jego korekta. Nośnikami pamięci są 8-calowe dyski. Pod pojęciem „kodowanie” kryje się również zapisanie informacji jakim krojem pisma, wielkością czcionki ma być złożony tekst.

 

Teksty zakodowane na dyskach 8-calowych przenosi się na dyski 5 1/4 cala. wykorzystywane w CRTerminalu. który wyposażony jest w interface LCI (Linotype Communication Interface). To „przepisywanie” z dysku na dysk wynika z całkiem prozaicznych powodów — z różnorodności sprzętu, jakim dysponuje drukarnia. Od tej pory najważniejszym elementem w powstawaniu „Bajtka” będzie właśnie ta dyskietka. Na niej zostaną zapisane wszystkie informacje potrzebne do wydrukowania fragmentów czasopisma, a później całych stron, czyli kolumn.

Ważnym etapem jest wydruk tekstu na drukarce TRD 32. Tekst, który powstanie na papierze, trafia do korekty, gdzie porównywany jest z maszynopisem oraz do redaktora technicznego.

Druk czy fotografia?

Po ostatecznej korekcie oraz wprowadzeniu uwag redaktora technicznego dyskietka trafia do wyswietlarki CRTronic 200. która wyposażona jest w dwa dowolnie programowane mikroprocesory. 704 K pamięci oraz dwie niezależne stacje dyskietek, każda 5 1/4 cala. Dyskietka formatowana jest na 320 K. Sercem urządzenia jest katodowa lampa elektronowa. Dlaczego są aż dwie niezależne stacje dyskietek? Znowu wymóg tempa: w czasie, gdy na jednej dyskietce nanosi się ostateczne uwagi — dokonuje szlifu tekstu — z drugiej już odczytywany tekst jest wyświetlany przez lampę na błonie fotograficznej TF 32 Foton-Bydgoszcz. Szybkość naświetlana błony — ok. 200 tys. znaków na godzinę! Następnie klisze „montuje się” w gotowe kolumny.

Trzeba jeszcze wspomnieć o takim „drobiazgu” jak barwne fotografie. Każdy z podstawowych w drukarstwie kolorów trzeba przenieść na odpowiednią kliszę, aby podczas druku offsetowego, po nałożeniu poszczególnych barw podstawowych, otrzymać „gotowe wielobarwne zdjęcie”. Tu znowu pojawia się komputer. Urządzenie Magnascan 510 rozkłada barwny slajd na poszczególne kolory podstawowe: żółty, czerwony, niebieski i czarny. Nie tylko „rozkłada”, ale także zapisuje natężenie barwy i poszczególne z nich naświetla na błonie fotograficznej — podobnie jak tekst.

A jednak druk
 

Dopiero w tym momencie (gdy zmontowane są klisze z tekstem, zdjęciami, tabelami, listingami itp. — oczywiście dla poszczególnych kolorów osobne) pojawia się metal. Przy użyciu odpowiednich technik, to, co zostało na kliszy sfotografowane (cały czas jest to technika fotografii czarno-białej) przenosi się na metalowe matryce. One trafiają na bębny maszyny, rotacyjnej i pozostaje tylko „szycie i krojenie”. Technika fotoskładu pomija więc pracochłonny i szkodliwy dla zdrowia etap odlewania tekstu w wiersze i później składania ich w „ramki”, czyli kolumny. Przy korekcie w technikach tradycyjnych, aby poprawie jedną literę, trzeba odlewać na nowo cały wiersz. Pojawia się możliwość nowego błędu. Każdy, kto pracował z edytorem tekstu, wie jak prosta staje się korekta przy pomocy komputera. Ale nie dość tych udogodnień. W pewnym momencie druku okazuje się. że na kolumnie zabrakło miejsca. W technikach tradycyjnych trzeba więc na nowo odlewać tekst złożony mniejszą czcionka. W fotoskładzie — wydaje się komputerowi polecenie, aby ten sam tekst „przepisał” mniejszą czcionka. Czy ciechanowska drukarnia jest najnowocześniejsza w kraju? Dyrektor naczelny Jerzy Górski broni się przed takim określeniem.

— Lepiej powiedzieć: jedna z nowocześniejszych. W tym roku likwidujemy techniki typograficzne, będziemy rozszerzać skład komputerowy. Nastawiamy się na produkcję wielobarwną.

Dzis. Zakłady drukują m.in. 1,2 mln popularnych wśród bibliofilów „miniaturek”: 8 mln książek, 160 mln losów loteryjnych — w tym także dziennikarskiej loterii „Błękitna” — druk losów jest dochodowy. I oczywiście czasopisma, wśród których „Bajtek” pod względem nakładów i objętości jest jednym z największych.

Sławomir Polak, Roman Wojciechowski