Pełen luz i spokój, ot tak wyglądało tworzenie tego reduksu. Bo po pierwsze człowiek przestał się spinać, a po drugie przejmować. Zero ciśnienia i wkurzania się na brakujące grafiki i znacznie mniejsze obciążenie treścią i eksperymenty z AI, które połowicznie się udały.
Ten tekst będzie pisany na raty, dopiero jak skończę, będzie dostępny plik dla supportujących projekt (zawsze to trochę więcej czasu, aby zastanowić się nad postawieniem kawy;)) Numer powstawał na tyle długo, że jeszcze parę dni nikogo nie zbawi;)
Bajtek 3/1989 to już nie seria z 1986 roku, przynajmniej dla mnie. Z 1986 człowieka łączy sentyment, w 89 byłem w ósmej klasie i bardziej zaprzątały moją głowę sprawy przyziemne, a nie jakieś King Questy i optymalizację kodu;) Stąd też i bardziej chłodny stosunek do zawartości numeru. Coraz mniejsza ilość listingów w tym numerze osiągnęła kulminację — w całym numerze znajdziemy jeden listing dla C64,dwa miniprogramy na ZX Spectrum i jeden pozwalający wygenerować polskie litery w Pascalu. Oczywiście 3 nie licząc kodu pokazowego w artykułach związanych z tematem przewodnim — przyśpieszaniu pisanych programów. W tym numerze nie znajdziemy nawet listingu LOGO w rubryce "Tylko dla przedszkolaków", nie znajdziemy, bo... po prostu, nie ma tego działu.
Okładka też taka sobie - ot nowość dla nas, codzienność dla sporej części zagranicy - myszka z jednym przyciskiem skopiowana, z któryś reklam tego sprzętu w prasie zachodniej. Łapkę podesłał do mnie Tomasz "TheTom" Kapusta, o tyle miałem większy luz bo nie musiałem przeglądać tony pdf'ów. Dzięki.
Jeszcze jedna wrzutka - poniższe screeny są z wersji roboczej, przed ostatnim szlifem, mogą i zdażą się jeszcze drobne różnice pomiędzy tym, co w pdfe a co teraz, na ekranie.
Na trzeciej stronie znajdziemy wywiad z p. profesorem Romualdem
W. Marczyńskim, twórcą pierwszych komputerów, a w zasadzie maszyn liczących w Polsce. Porządne kąsek dla miłośników historii polskiej informatyki. Mnie chyba najbardziej urzekła nazwa - Emal, która jak prof. wyjaśnia jest skrótem od "Elektryczna Maszyna Automatycznie Licząca";).
Zdjęcie Pana profesora okazało się miłych i w sumie pozytywnym testem dla Nano Banana, nawet zbytnio nie konfabulował - trochę denerwujący był format zdjęcia jaki z siebie wypluł, ale w końcu to mechanizm nawet mniej rozgarnięty niż ten, którym dysponował Ion Tichy w Dziennikach Gwiazdowych S.Lema.
Ten brak konfabulacji był czystym przypadkiem, przy zdjęciach naprawdę zaszumiałych jego wyobraźnia potrafi być wybitnie osobotwórcza. Tak skończyło się np. eksperymentowanie z małymi fotkami z działu "Król i Królowa Gier".
Jeśli można jeszcze jak taka przełknąć dziewczynkę (co prawda, nie wiem skąd pomysł na łakę w tle;), tak w wypadku króla Nano poszedł w fantazję, niby to on, jednak nie on;)
Nie wiem czy p. Piotr Frenkiel rozpoznałby się na zdjęciu zaproponowanym przez Nano Banana - stąd pozostawiłem oryginał, czasami lepiej zostawić coś uszkodzonego, niż dawać "wosk".
Jak zwykle najwięcej czasu zajęła mapka, tym razem na tapętę poszła gra King Quest Sierry, tytuł absolutnie kultowy w type-n-click, bez której nie można sobie wyobraźić tamtych lat.
Wszystko to prawda ale... uwielbiałem serię Questów Sierry pod warunkiem, że ich nazwa zaczynała się od słowa Space... Kingi, czy Police pod względem opowieści działaly na mnie odstraszająco - zawsze wolałem błysk blastera, od bohaterów wywijających szabelką i ratujących dzielne księżniczki przy okazji strzelający z palca magicznymi zaklęciami;) Coś co było akceptowalne w postaci zręcznościówek i slasherów, tak w wypadku wpisywania komend nie działało to na mnie zupełnie.
Może stąd średnia mięta do prezentowanej mapki, z drugiej strony mapki to coś, co psuć lubię;P Mapka jest stworzona od nowa, każdy element został przerysowany, bez udziału AI. Anegdotycznie wspomne, że może wyglądała by ciut lepiej, gdybym odkrył wcześniej, że w swojej bibliotece papierowej mam Bajtka 3/1989, a tak to człowiek już wszytstko w miarę ogarnął i nagle wychodzą niespodzianki. Bo w skanie gozdkowym smok jest w miarę monochromatycznym (to ta plama w dolnym lewym rogu;P), a po strzelonej fotce i lekkiemu podrasowaniu oryginału okazduje się, że oprócz czerwonego, fioletowego i białego są tam i inne odcienie.
Reszta mapki to klasyczna, żmudna dłubanina - na takie okazje mam cytat z wydziału architektury krakowskiej polibudy - Student przychodzi do profesora zaliczyć rysunek. Profesor patrzy, patrzy i podsumowuje "No popatrz Kowalski, najebałeś się nad tym jak głupi a efekt mizerny";).
Najważniejszą rzeczą w opisach do gier tego typu, był bogaty i wyczerpujący zestaw poleceń, które pozwalały ukończyć grę — czasami mam wrażenie, że był on znacznie ważniejszy od tego, jaką ilustrację i jak bardzo niedokładną dodano obok. Tak jest i tutaj — co prawda. Autor raz twierdzi, że gry bez pomocy nie da się skończyć, z drugiej strony można, ale zajmie to dużo czasu i trzeba znać angielski.... Ehhh, to były piękne czasy;
Pozbawiony ciągot do kalkulatorów wspomnę tylko, że w tym numerze wprowadzono nowy klan poświęcony tym urządzeniom;) I z takich zaskakujących ciekawostek to chyba wszystko;)
Całość zamyka stała rubryka z tekstami popularnonaukowymi, w sumie frapujące jest to, że nawet gdy tekst był mocno okraszony rosyjską myślą technologiczną górującą nad Amerykańską, albo między wierszami pojawiał się pean o bratnim narodzie miłującym pokój, to i tak czytały się wybornie. Tekst o neurokomputerach okraszony został ciekawą grafiką, niestety nierozpoznawalną dla wyszukiwarki. AI tak wybitnie konfabulowało o autorze grafiki, że aż bolało. W końcu udało mi się trafić na jakiś ślad na chińskim portalu aukcyjnym i blogu jakiegoś chińskiego insektofana w efekcie miałem dwa znaczki pocztowe, które wystarczyło elektronicznemu idiocie na odtworzenie całej zawartości.
Zapewne kosztowałoby to mniej czasu, gdybym pamiętał, że gdzieś mam zachomikowany numer papierowy... jednak niepamiętałem:P
Lista plików z ograniczonym dostępem
Aby otrzymać dostęp do poniższych zasobów musisz wspierać projekt - albo poprzez dotację, albo poprzez pomoc przy pracy nad magazynem albo w inny, namacalny sposób. Jest to jeden ze nielicznych sposobów w jaki mogę zrewanżować się osobom, które lokują swój czas i siły, a często wspierają finansowow idee Reduksów. Jeśli zgubiłeś swój kod dostępu, daj mi znać. O tym, jak zdobyć kod możesz przeczytać tutaj...
-
Ten plik wymaga podania kodu dostępu (37174)
Bajtek 3/1989 Reduks (300 Dpi)
sobota, 11 października 2025
16.62Mb -
Ten plik wymaga podania kodu dostępu (37173)
King's Quest (Bajtek 3/1989, Mapa, 300 Dpi)
sobota, 11 października 2025
4.55Mb

















