Kigen jest przykładem specyficznego podejścia do dużych projektów - czasami spora ilość konsol nie jest nam do niczego potrzebna, potrzebujemy z bogactwa emulacji 2,3 maszynki, a na resztę jakoś nie mamy ochotę - najczęściej używamy z wygody, czasem z przyzwyczajenia, a najczęściej z powodu, że dany projekt jest ciągle rozwijany i ma coś więcej niż konkurencyjne rozwiązania.
Na tej filizofii oparty jest właśnie hiszpański Kigen, autor Mariano González z Utach Computación, wykroił z retrocharch rdzenie obsługujące emulację maszynek Segi obudował je swoim GUI i opublikował jako osobny emulator. Niby nic wielkiego, ale... Parę dodatkowych przycisków, parę rzeczy wyciągniętych na wierzch i już robi się przyjemniej - nie trzeba przedzierać się przez setki poziomów menu aby np. zmienić shader, załadować grę - prosty przykład możemy wskazać gdzie są dumpy ale przy okazji w interfejsie znalazło się miejsce na przycisk, który skieruje nas do defaultowego folderu downloadu. Albo skorzystanie z TAB jako przycisk do zrobienia screenshotu, od drobnostki ale przecież diabeł czasami tkwi w szczegółach.
Dodatkowo w projekcie znajdziemy pokaźny zestaw shaderów plus zarzucony chyba pomysł na stworzenie serwisu, z którego pobierzemy interesujące nas dumpy - może kiedyś.